Kruche życie..😪
Dotarła do mnie dzisiaj bardzo smutna wiadomość.. nie rozumiem tylko dlaczego tak późno.
Jakoś w tamtym tygodniu, moj jeden z najlepszych kolegów z "dziecinstwa" upadl pod ziemią i umarl.. zrobili sekcje-zawał. Boze 33 lata. Sportowiec. Dzisiaj byl pogrzeb.. Jestem załamana tym ,że nawet nikt nie raczył mnie poinformować.. pojechałabym Go pożegnać 😪😪😪
W. Oby tam na gorze bylo Ci lepiej niż na dole .. A jeszcze kilka dni temu składałam Ci zyczenia urodzinowe.. jest mi źle z tym. Widocznie Bog ma większe plany wobec Ciebie . Wczoraj jeszcze wspominałam moj pierwszy wypad na mecz u nas na wsi ,gdy "nasi" piłkarze grali z Wami. Jak krzyczałeś przez całe boisko ,ze jestem "wasza" i musze kibicować swoim od serca a nie swoim z przymusu. Zycie jest kruche. Jednego dnia jestes,drugiego Cie nie ma.. Spoczywaj w Spokoju W. [*] zawsze bede o Tobie pamiętała 💔😪
Chcialam cos napisac odnośnie piątku 13stego .. zostawię tu tylko to ,ze bylo cudownie i niczego nie zaluje. Jedyne co mnie po ludzku boli to to ,ze zawsze po ' wszystkim' do następnego razu jestem nikim .. nie potrafię ot tak poprostu traktować TEGO jak świetna zabawe. Jak odskocznie od życia.. nie chce o tym myśleć. Jestem chora.
Ps. " niebo bylo różowe a wiec tak wygląda nasz koniec. . "