Emocje 2
Nie czuję, nie trzymam się wcale. Żyje z dnia na dzień, mam dziecko w drodze i muszę to dźwignąć. Wiem że to zrobię ale nie wiem jak moja "depresja" będzie mi się dawać we znaki za rok, 2 lata czy 5, albo 10...
Boje się. Nie mam gruntu pod nogami, straciłem pewność siebie. Mimo że udaje, i to chyba bardzo dobrze że nic się nie dzieje, to nie wiem co mam robić. Chce do psychiatry, chce się zabić, ale nie mogę. Nie chcę mi się żyć w świecie, w którym już nie mam tego na czym mi zależy, dla czego zawsze walczyłem.
Ale nie mogę, mam najważniejsze zadanie do spełnienia, dam z tym radę, a przynajmniej nie dam po sobie poznać. Kurwa mać, już tyle czasu udaje że jest okej, a wcale przecież nie jest, nie mam sił na to już dalej, i to już teraz...
A co dalej ?
Smoku, dajesz tempo
Idź, idź ... Wygrasz, wiem to
Idź, idź ... Idź i walcz
Idź, idź ... Chłopak walcz
Boje się, jak nie bałem się nigdy